Jak dwie krople wody
Siedzę sobie, kopię w koło garncarskie i myślę. Czego ja chcę od tego wilgotnego kawałka skały?
OK – miska… Jaka miska? Ładna, zgrabna, niepowtarzalna… No właśnie czy ma być niepowtarzalna, czy podobna do stojącej na blacie siostry? Czy raczej ma być jej kuzynką? Może powinna być do niej podobna ja siostra bliźniaczka? Im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonany, że najbardziej chcę wyjątkowości w powtarzalności. Takie niepowtarzalne pociągnięcie ręki mnie pociąga. No to siedzę i kopię aż się dokopię pięknej niepowtarzalności.